12 kwietnia 1961 roku Jurij Gagarin wykonał pierwszy załogowy lot kosmiczny i jednocześnie założył nowy zawód - „kosmonauta”. Pod koniec 2019 roku przestrzeń odwiedziło 565 osób. Liczba ta może się różnić w zależności od tego, co rozumie się pod pojęciem „astronauta” (lub „astronauta”, w tym przypadku pojęcia są identyczne) w różnych krajach, ale kolejność liczb pozostanie taka sama.
Semantyka słów oznaczających osoby wykonujące loty w kosmos zaczęła się różnić od pierwszych lotów. Jurij Gagarin zatoczył pełne koło wokół Ziemi. Jego lot został uznany za punkt wyjścia, aw ZSRR, a następnie w Rosji, kosmonauta jest uważany za tego, który wykonał co najmniej jedną orbitę wokół naszej planety.
W Stanach Zjednoczonych pierwszy lot był suborbitalny - John Glenn leciał po prostu wysokim i długim, ale otwartym łukiem. Dlatego w Stanach Zjednoczonych osoba, która wzrosła o 80 kilometrów, może uważać się za astronautę. Ale to oczywiście czysta formalność. Teraz kosmonauci / astronauci są wszędzie nazywani ludźmi, którzy wykonali lot kosmiczny trwający więcej niż jedną orbitę na przygotowanym statku kosmicznym.
1. Z 565 astronautów 64 to kobiety. W kosmos odwiedziło 50 Amerykanek, 4 reprezentantki ZSRR / Rosji, 2 Kanadyjki, Japonki i Chinki oraz po jednym przedstawicielu z Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Korei. W sumie kosmos odwiedzili w tym mężczyźni przedstawiciele 38 krajów.
2. Zawód astronauty jest niezwykle niebezpieczny. Nawet jeśli nie uwzględnimy życia ludzkiego straconego podczas przygotowań, a nie podczas lotu, śmiertelność astronautów wygląda potwornie - około 3,2% przedstawicieli tego zawodu zmarło w pracy. Dla porównania w najbardziej niebezpiecznym „ziemskim” zawodzie rybaka odpowiedni wskaźnik wynosi 0,04%, czyli rybacy giną około 80 razy rzadziej. Ponadto śmiertelność rozkłada się wyjątkowo nierównomiernie. Radzieccy kosmonauci (czterech z nich) zginęli z powodu problemów technicznych w latach 1971-1973. Amerykanie, nawet lecąc na Księżyc, zaczęli ginąć w erze uważanej za znacznie bezpieczniejszy wahadłowiec wielokrotnego użytku. Amerykańskie promy kosmiczne Challenger i Columbia zginęły 14 osób tylko dlatego, że płytki odblaskowe odklejały się od ich kadłubów.
3. Życie każdego kosmonauty czy astronauty jest krótkie, choć pełne wydarzeń. Według obliczeń nie najbardziej obiektywnego, ale raczej sumiennego historyka astronautyki Stanisława Savina, średnia długość życia sowieckich kosmonautów wynosi 51 lat, astronauci NASA żyją średnio o 3 lata krócej.
4. Naprawdę drakońskie wymagania zostały nałożone na zdrowie pierwszych kosmonautów. Najmniejsza wskazówka możliwych kłopotów z ciałem ze 100% prawdopodobieństwem kończyła się wydaleniem z kandydatów na astronautów. 20 osób wchodzących w skład oddziału wyłoniono najpierw z 3461 pilotów myśliwców, a następnie z 347. W kolejnym etapie selekcjonowano już 206 osób, a nawet 105 z nich odpadło z powodów zdrowotnych (75 odmówiło). Można śmiało powiedzieć, że członkowie pierwszego korpusu kosmonautów byli najzdrowszymi ludźmi, przynajmniej na pewno w Związku Radzieckim. Teraz astronauci oczywiście również przechodzą dogłębne badania lekarskie i aktywnie angażują się w trening fizyczny, ale wymagania dotyczące ich zdrowia stały się niezmiernie prostsze. Na przykład kosmonauta i słynny popularyzator kosmonautyki Siergiej Ryazansky pisze, że w jednej z jego załóg wszyscy trzej kosmonauci nosili okulary. Sam Ryazansky następnie przeszedł na soczewki kontaktowe. Wirówka zainstalowana w Parku Gorkiego daje mniej więcej takie same przeciążenia, jak wirówki, na których trenują kosmonauci. Ale trening fizyczny prowadzący do krwawego potu jest nadal traktowany priorytetowo.
5. Przy całej powadze medycyny lądowej i kosmicznej w tym samym czasie, przebicia u ludzi w białych fartuchach wciąż się zdarzają. Od 1977 do 1978 roku Georgy Grechko i Yuri Romanenko pracowali na stacji kosmicznej Salut-6 przez rekordowe 96 dni. Po drodze ustanowili szereg rekordów, które były szeroko relacjonowane: pierwszy raz obchodzili Nowy Rok w kosmosie, przyjmowali na stacji pierwszą międzynarodową załogę itp. Nie było doniesień o możliwym, ale nie przeprowadzonym, pierwszym w kosmosie operacji stomatologicznej. Na ziemi lekarze zbadali próchnicę Romanenko. W kosmosie choroba dotarła do nerwu z odpowiednimi bolesnymi odczuciami. Romanenko szybko zniszczył zapasy środka przeciwbólowego, Grechko próbował wyleczyć ząb na rozkaz z Ziemi. Wypróbował nawet bezprecedensowe japońskie urządzenie, które teoretycznie leczyło wszystkie choroby za pomocą impulsów elektrycznych wysyłanych do niektórych części małżowiny usznej. W rezultacie oprócz zęba zaczęło boleć również ucho Romanenki - aparat przepalił go. Załoga Aleksieja Gubariewa i Czecha Vladimira Remka, która przybyła na stację, przywiozła ze sobą mały zestaw sprzętu dentystycznego. Widząc ponure błyszczące gruczoły i słysząc, że wiedza Remka o stomatologii ogranicza się do godzinnej rozmowy z lekarzem na Ziemi, Romanenko zdecydował się znieść to do wylądowania. I przetrwał - jego ząb został wyrwany z powierzchni.
6. Widzenie prawego oka wynosi 0,2, lewego 0,1. Przewlekłe zapalenie żołądka. Spondyloza (zwężenie kanału kręgowego) odcinka piersiowego kręgosłupa. To nie jest historia medyczna, to informacja o stanie zdrowia Kosmonauty nr 8 Konstantina Fieoktistowa. Generalny projektant Siergiej Korolow osobiście polecił lekarzom przymknąć oko na zły stan zdrowia Fieoktistowa. Sam Konstantin Pietrowicz opracował system miękkiego lądowania dla statku kosmicznego Voskhod i zamierzał go przetestować podczas pierwszego lotu. Lekarze próbowali nawet sabotować instrukcje Korolewa, ale Fieoktistow szybko podbił wszystkich swoim łagodnym i życzliwym charakterem. Leciał razem z Borysem Jegorowem i Władimirem Komarowem 12-13 października 1964 roku.
7. Eksploracja kosmosu to kosztowny biznes. Teraz połowa budżetu Roscosmos jest wydawana na loty załogowe - około 65 miliardów rubli rocznie. Nie da się obliczyć kosztu pojedynczego lotu kosmonauty, ale średnio wypuszczenie osoby na orbitę i pozostanie tam kosztuje około 5,5 - 6 miliardów rubli. Część pieniędzy „odpiera się” dowozami cudzoziemców na ISS. W ostatnich latach sami Amerykanie zapłacili około miliarda dolarów za dostarczenie „pasażerów kosmicznych” na ISS. Dużo zaoszczędzili - najtańszy lot ich Shuttli kosztował 500 milionów dolarów. Co więcej, każdy następny lot tego samego wahadłowca był coraz droższy. Technologia ma tendencję do starzenia się, co oznacza, że utrzymanie „Challengerów” i „Atlantis” na ziemi kosztowałoby coraz więcej dolarów. Dotyczy to także wspaniałego radzieckiego „Burana” - kompleks był przełomem naukowo-technicznym, jednak nie było dla niego zadań adekwatnych do mocy systemu i kosztu lotu.
8. Ciekawy paradoks: aby wejść do korpusu kosmonauty, trzeba mieć mniej niż 35 lat, w przeciwnym razie osoba, która chce, zostanie zawinięta na etapie przyjmowania dokumentów. Ale już działający kosmonauci latają prawie do emerytury. Rosyjski kosmonauta Pavel Vinogradov świętował swoje 60. urodziny spacerkiem kosmicznym - był właśnie na ISS jako członek międzynarodowej załogi. A Włoch Paolo Nespoli poleciał w kosmos w wieku 60 lat i 3 miesięcy.
9. Tradycje, rytuały, a nawet przesądy wśród astronautów gromadziły się od dziesięcioleci. Na przykład tradycja odwiedzania Placu Czerwonego czy robienia zdjęć pod pomnikiem Lenina w Star City - Korolev sięga pierwszych lotów. Ustrój polityczny już dawno się zmienił, ale tradycja pozostała. Ale film „Białe słońce pustyni” oglądano od lat 70. XX wieku, a potem nie został nawet wypuszczony do szerokiego rozpowszechnienia. Oglądając to, Vladimir Shatalov odbył regularny lot kosmiczny. Następnie polecieli Georgy Dobrovolsky, Vladislav Volkov i Viktor Patsaev. Nie obejrzeli filmu i zginęli. Przed kolejnym startem zaproponowali, że będą specjalnie oglądać „Białe słońce pustyni” i lot przebiegał pomyślnie. Tradycja jest przestrzegana od prawie pół wieku. Bliżej startu jak ściana stoją znaki: autograf na drzwiach hotelu w Bajkonurze, piosenka „Grass by the House”, fotografowanie, przystanek, w którym zatrzymali się przed Jurij Gagariną. Dwie stosunkowo nowe tradycje są bezwarunkowo akceptowane: kosmonauci oglądają film pożegnalny nakręcony przez ich żony, a główny projektant potężnym kopnięciem odprowadza dowódcę statku na schody. Przyciągają się także prawosławni księża. Kapłan bezbłędnie błogosławi rakietę, ale astronauci mogą odmówić. Co dziwne, przed lądowaniem w kosmosie nie ma żadnych rytuałów ani tradycji.
10. Najważniejszą maskotką lotu jest pluszowa zabawka, którą Amerykanie początkowo brali na swoich statkach jako wskaźnik nieważkości. Następnie tradycja przeniosła się do kosmonautyki radzieckiej i rosyjskiej. Astronauci mają swobodę wyboru tego, co wezmą podczas lotu (chociaż zabawka musi być zatwierdzona przez inżynierów bezpieczeństwa). Koty, krasnale, niedźwiedzie, transformatory latają w kosmos - i to nie raz. A załoga Aleksandra Misurkina jesienią 2017 roku przyjęła model pierwszego sztucznego satelity Ziemi jako zabawkę - jego lot miał 60 lat.
11. Astronauta to bardzo kosztowny specjalista. Koszt szkolenia kosmonautów jest bardzo wysoki. Jeśli pionierzy przygotowywali się przez półtora roku, czas przygotowania zaczął się wydłużać. Zdarzały się przypadki, kiedy minęło 5-6 lat od przybycia kosmonauty do pierwszego lotu. Dlatego rzadko którykolwiek z kosmonautów ogranicza się do jednego lotu - szkolenie takiego jednorazowego kosmonauty jest nieopłacalne. Samotni zwykle opuszczają przestrzeń z powodu problemów zdrowotnych lub nieprawidłowości. Prawie odosobniony przypadek - drugi kosmonauta niemiecki Titov. Podczas 24-godzinnego lotu poczuł się tak źle, że nie tylko zgłosił to komisji po locie, ale także odmówił dalszego przebywania w korpusie kosmonauty, zostając pilotem doświadczalnym.
12. Odżywianie kosmiczne w tubach to przeszłość. Pożywienie, które teraz jedzą astronauci, bardziej przypomina ziemskie jedzenie. Chociaż oczywiście nieważkość narzuca pewne wymagania dotyczące konsystencji potraw. Zupy i soki nadal trzeba pić z zamkniętych pojemników, a dania mięsne i rybne przyrządza się w galarecie. Amerykanie powszechnie używają produktów liofilizowanych, ich rosyjscy koledzy bardzo lubią ich sznycle. Jednocześnie menu każdego kosmonauty ma indywidualne cechy. Przed lotem dowiadują się o nich na Ziemi, a statki towarowe przynoszą naczynia odpowiadające zamówieniu. Przybycie statku towarowego jest zawsze świętem, ponieważ „ciężarówki” dostarczają za każdym razem świeże owoce i warzywa, a także wszelkiego rodzaju kulinarne niespodzianki.
13. Astronauci na ISS brali udział w sztafecie olimpijskiej przed igrzyskami w Soczi. Pochodnia została dostarczona na orbitę przez załogę Michaiła Tyurina. Astronauci pozowali z nim na stacji i w przestrzeni kosmicznej. Następnie powracająca załoga zeszła z nim na Ziemię. To właśnie z tej pochodni Irina Rodnina i Vladislav Tretyak rozpalili ogień w dużej misie stadionu Fisht.
14. Niestety czasy, kiedy kosmonauci otaczała miłość ludowa, a ich praca była oceniana na najwyższym poziomie, minęły. Chyba że tytuł „Bohater Rosji” nadal jest przyznawany każdemu, kto odbył lot kosmiczny. Zresztą astronauci są praktycznie utożsamiani ze zwykłymi pracownikami pracującymi za pensję (jeśli żołnierz przychodzi do kosmonautów, musi zrezygnować). W 2006 roku prasa opublikowała list od 23 kosmonautów z prośbą o zapewnienie im mieszkania, które dawno temu było wymagane przez prawo. List został skierowany do Prezydenta Rosji. W. Putin narzucił mu pozytywną rezolucję i zażądał ustnie, aby to urzędnicy rozwiązali sprawę, a nie „biurokratycznie”. Nawet po tak jednoznacznych działaniach prezydenta urzędnicy oddali mieszkania tylko dwóm kosmonautom, a kolejnych 5 uznało, że potrzebują lepszych warunków mieszkaniowych.
15. Orientacyjna jest również historia odlotu kosmonautów z lotniska Czkałowskiego pod Moskwą do Bajkonuru. Przez wiele lat lot odbywał się o godzinie 8:00 po uroczystym śniadaniu. Ale wtedy straż graniczna i celnicy pracujący na lotnisku byli zadowoleni z wyznaczenia zmiany na tę godzinę. Teraz kosmonauci i osoby towarzyszące odejdą wcześniej lub później - tak jak chcą stróże prawa.
16. Podobnie jak w morzu, niektórzy ludzie cierpią na chorobę morską, tak więc w kosmosie niektórzy astronauci czasami cierpią z powodu choroby kosmicznej. Przyczyny i objawy tych zaburzeń zdrowia są podobne. Zakłócenia w funkcjonowaniu aparatu przedsionkowego spowodowane toczeniem się w morzu i nieważkością w przestrzeni prowadzą do nudności, osłabienia, zaburzeń koordynacji itp. Ponieważ przeciętny astronauta jest fizycznie znacznie silniejszy od przeciętnego pasażera statku morskiego, choroba kosmiczna przebiega zwykle łatwiej i mija szybciej. ...
17. Po długim locie kosmicznym astronauci wracają na Ziemię z uszkodzeniem słuchu. Przyczyną tego tłumienia jest stały szum tła na stacji. Pracuje jednocześnie kilkadziesiąt urządzeń i wentylatorów, wytwarzających szum tła o mocy około 60 - 70 dB. Z podobnym hałasem ludzie mieszkają na pierwszych piętrach domów w pobliżu zatłoczonych przystanków tramwajowych. Osoba spokojnie dostosowuje się do tego poziomu hałasu. Co więcej, słuch kosmonauty rejestruje najmniejsze zmiany w tonie poszczególnych dźwięków. Mózg wysyła sygnał niebezpieczeństwa - coś nie działa tak, jak powinno. Koszmarem każdego astronauty jest cisza na stacji. Oznacza to przerwę w dostawie prądu, a zatem śmiertelne niebezpieczeństwo. Na szczęście nikt nigdy nie słyszał absolutnej ciszy wewnątrz stacji kosmicznej. Centrum kontroli lotów kiedyś wysłało błędne polecenie na stację Mir, aby wyłączyć większość wentylatorów, ale śpiący astronauci obudzili się i uruchomili alarm, zanim wentylatory całkowicie się zatrzymały.
18. Hollywood w jakiś sposób wślizgnęło się w swoje badania fabularne losów braci bliźniaków, astronautów Scotta i Marka Kelly'ego. Na bardzo kręte sposoby bliźniacy otrzymali specjalizację pilotów wojskowych, a następnie przybyli do korpusu astronautów. Scott po raz pierwszy poleciał w kosmos w 1999 roku. Mark wszedł na orbitę dwa lata później. W 2011 roku bliźniacy mieli spotkać się na ISS, gdzie Scott był na służbie od listopada poprzedniego roku, ale start Endeavour pod dowództwem Marka był wielokrotnie odkładany. Scott został zmuszony do powrotu na Ziemię bez spotkania Marka, ale z amerykańskim rekordem 340 dni w kosmosie podczas jednego lotu i 520 dni całkowitego lotu kosmicznego. Na emeryturę przeszedł w 2016 roku, 5 lat później niż jego brat. Mark Kelly porzucił karierę kosmiczną, aby pomóc żonie. Jego żona, kongresman Gabrielle Giffords, została ciężko ranna w głowę przez szaleńca Jareda Lee Lofnera, który zorganizował strzelaninę w supermarkecie Safeway w 2011 roku.
19. Jednym z najważniejszych osiągnięć radzieckiej kosmonautyki jest wyczyn Władimira Dzhanibekova i Viktora Savinykha, którzy w 1985 r. Ożywili stację orbitalną Salut-7. 14-metrowa stacja była już praktycznie stracona, martwy statek kosmiczny krążył wokół Ziemi. Przez tydzień kosmonauci, którzy pracowali na zmianę ze względów bezpieczeństwa, przywracali stację minimalną sprawność iw ciągu miesiąca Salut-7 został całkowicie naprawiony. Niemożliwe jest odebranie, a nawet wymyślenie ziemskiego odpowiednika pracy wykonanej przez Dzhanibekova i Savinykha. Film „Salut-7” w zasadzie nie jest zły, ale jest to dzieło fikcyjne, w którym autorzy nie mogą obejść się bez dramatu ze szkodą dla kwestii technicznych.Ale ogólnie rzecz biorąc, film daje prawidłowe wyobrażenie o charakterze misji Dzhanibekova i Savinykha. Ich praca miała duże znaczenie z punktu widzenia bezpieczeństwa lotów. Przed lotem Sojuz-T-13 kosmonauci byli w rzeczywistości kamikadze - jeśli coś się wydarzyło, nie było gdzie czekać na pomoc. Załoga Sojuza-T-13 udowodniła, przynajmniej w teorii, możliwość przeprowadzenia akcji ratowniczej w stosunkowo krótkim czasie.
20. Jak wiadomo, Związek Radziecki przywiązywał dużą wagę do wzmacniania więzi międzynarodowych poprzez tzw. wspólne loty kosmiczne. W trzyosobowych załogach najpierw znaleźli się przedstawiciele „Demokracji Ludowych” - Czesi, Polacy, Bułgarzy, Wietnamczycy. Wtedy kosmonauci przylecieli właśnie z zaprzyjaźnionych krajów, takich jak Syria i Afganistan (!), Pod koniec jechali już Francuzi i Japończycy. Z pewnością zagraniczni koledzy nie byli balastem dla naszych kosmonautów i zostali w pełni przeszkoleni. Ale to jedno, kiedy twój kraj ma za sobą 30 lat lotów, a co innego, kiedy ty, pilot, musisz polecieć w kosmos z Rosjanami, na ich statku, a nawet na podrzędnej pozycji. Ze wszystkimi obcokrajowcami powstały różne konflikty, ale najbardziej znaczący przypadek miał miejsce w przypadku Francuza Michela Toniniego. Badając skafander pod kątem spacerów kosmicznych, był zaskoczony subtelnością przedniej szyby. Poza tym były na nim również rysy. Tonini nie wierzył, że to szkło może wytrzymać obciążenia w kosmosie. Rosjanie prowadzą krótką rozmowę: „No, weź to i zniszcz!”. Francuz na próżno zaczął walić w szybę tym, co miał pod ręką. Widząc, że zagraniczny kolega jest w dobrym stanie, właściciele przypadkowo wsunęli mu młot (podobno w Centrum Szkolenia Kosmonautów trzymają młoty dla większej surowości), ale pod warunkiem, że w razie niepowodzenia Tonini wystawia najlepszy francuski koniak. Kieliszek przetrwał, ale nasz koniak nie wydawał się zbyt dobry.