Vladimir Vysotsky (1938 - 1980) to wyjątkowe zjawisko w rosyjskiej kulturze. Jego wiersze wyglądają raczej nudno bez muzyki. Grzechotanie czasami celowo przestrajanej gitary nie jest bardzo podobne do dźwięku harfy eolskiej. Trudno też kogoś zaskoczyć ochrypłym głosem. Jako aktor Wysocki był silny w dość wąskim typie. Ale połączenie wszystkich tych cech w jednej osobie stało się fenomenem. Życie Wysockiego było krótkie, ale pełne wydarzeń. Zawiera setki piosenek, dziesiątki ról w teatrze i kinie, kobiety i kult tysięcy widzów. Niestety było w niej miejsce na bolesne uzależnienie, które ostatecznie zabiło barda.
1. Ojciec Wysockiego, Siemion Władimirowicz, wrócił z wojny, ale nie wrócił do swojej rodziny. Jednak Wołodia był szczęśliwszy niż miliony chłopców w jego wieku - jego ojciec wciąż żył, nieustannie odwiedzał syna i opiekował się nim. A jej matka, Nina Maksimovna, szybko znalazła nowego męża.
2. Ojczym Wysockiego bardzo aktywnie oddawał cześć zielonemu wężowi - tak opisują sytuację biografowie Włodzimierza Siemionowicza. W rzeczywistości najprawdopodobniej pił po pijanemu. W przeciwnym razie bardzo trudno wyjaśnić, dlaczego sąd, zainicjowany przez Siemiona Wysockiego, stanął po stronie ojca i dał mu wychowanie chłopca, który właśnie skończył pierwszą klasę. Wydawanie dziecka matce przez sądy było i pozostaje powszechną praktyką.
3. W ciągu dwóch lat szkolnych Wysocki mieszkał z ojcem i żoną w Niemczech. Wołodia dość dobrze nauczył się mówić po niemiecku, grać na pianinie i posługiwać się bronią - w Niemczech tamtych lat można go było znaleźć pod każdym krzakiem.
4. W Moskiewskiej Szkole Teatru Artystycznego literatury rosyjskiej uczył Andrei Sinyavsky, później skazany i wydalony z kraju.
5. Przy obecnej wolności słowa współczesnemu słuchaczowi trudno jest zrozumieć, dlaczego wielu w Związku Radzieckim było przekonanych, że Wysocki był w więzieniu. Aż do lat osiemdziesiątych argo złodziei, słowa, z których artysta często korzystał w swoich piosenkach, było używane tylko przez bardzo wąską warstwę ludzi zaangażowanych w przestępczość. Zwykli obywatele rzadko spotykali się z tym językiem, a cenzura była w pogotowiu. Kiedy Georgy Danelia próbował wstawić słowa z żargonu prawdziwych złodziei do filmu „Gentlemen of Fortune”, „właściwe władze” wezwały go, aby tego nie robił.
6. Pierwsze pieśni "złodziei" Wysocki napisał w imieniu fikcyjnej postaci Siergieja Kuleszowa.
7. Eksplozja popularności Wysockiego nastąpiła po premierze filmu „Vertical”. „Rock Climber”, „Top” i „Farewell to the Mountains” przyniosły bardowi ogólnounijną popularność.
8. Pierwsza płyta z głosem Wysockiego ukazała się w 1965 roku, była to wkładka do magazynu „Krugozor” z fragmentem jednego z przedstawień. Chociaż piosenki Wysockiego były dość aktywnie wydawane w różnych kolekcjach, Wysocki nie czekał na wydanie swojego solowego albumu. Wyjątkiem jest płyta z 1979 roku skompilowana do sprzedaży za granicą.
9. W 1965 roku Wysocki mógł równie dobrze wpaść do więzienia. W Nowokuźniecku dał 16 koncertów „lewicowych”. Pisała o tym gazeta „Kultura radziecka”. Za nielegalną działalność gospodarczą piosenkarzowi można było przyznać termin, ale sprawa ograniczała się do tego, że Wysocki zwrócił pieniądze państwu. Po tym skandalu Wysocki, jako artysta gatunku mówionego, zatwierdził stawkę opłaty za koncert - 11,5 rubla (następnie zwiększono do 19). A „Kultura radziecka” była jedną z dwóch gazet, które w 1980 roku donosiły o śmierci artysty.
10. Faktycznie, honoraria Wysockiego były oczywiście znacznie wyższe. Jeden z pracowników Filharmonii w Iżewsku, który otrzymał 8 lat za oszustwo z płatnością (oszustwo - oczywiście zgodnie z ówczesnym ustawodawstwem) powiedział, że opłata Wysockiego za jeden dzień wynosiła 1500 rubli.
11. „Była w Paryżu” - piosenka nie jest o Marinie Vladi, ale o Larisie Łużinie, z którą Wysocki nawiązał romantyczny związek na planie filmu „Vertical”. Luzhina naprawdę podróżowała do wielu krajów, działając we wspólnych projektach filmowych. Poznał Vladi Vysotsky w 1967 roku i napisał piosenkę w 1966 roku.
12. Już w 1968 roku, kiedy aktorów teatralnych przeniesiono do samofinansowania, Wysocki zarabiał więcej artystów, których uznawano za bardziej utalentowanych. Role postaci zawsze były bardziej cenione. Oczywiście fakt ten nie wzbudził sympatii wśród kolegów.
13. W swoim pierwszym wynajmowanym mieszkaniu przy ulicy Matwiejewskiej Marina Vlady przywiozła meble bezpośrednio z Paryża. Meble mieściły się w walizce - meble były nadmuchiwane.
14. Na konferencji prasowej w Stanach Zjednoczonych, w odpowiedzi na dość prowokacyjne pytanie, Wysocki powiedział, że ma skargi na rząd, ale nie zamierza omawiać ich z amerykańskimi dziennikarzami.
15. Wypowiedź o pragnieniu zagrania Hamleta przez każdego aktora już dawno stała się powszechna, a dla Wysockiego rola Hamleta była praktycznie sprawą życia i śmierci. Przeciwko jego kandydaturze byli zarówno szefowie teatru, jak i koledzy z teatru - środowisko aktorskie rzadko odznacza się życzliwością współpracowników. Wysocki zdał sobie sprawę, że porażka może kosztować go karierę, ale nie wycofał się. „Hamlet” był także ostatnim przedstawieniem Wysockiego.
16. W 1978 roku w Niemczech z samochodu Wysockiego spadł tłumik. Zadzwonił do swojego przyjaciela, który wyemigrował do Niemiec, i poprosił o pożyczenie 2500 marek na naprawy. Znajoma nie miała pieniędzy, ale zadzwoniła do przyjaciół i znajomych i powiedziała, że wieczorem Wysocki będzie śpiewał u niej. Podczas dwugodzinnego spektaklu ekskluzywni widzowie zgromadzili 2600 marek.
17. W tym samym 1978 r., Podczas podróży po Kaukazie Północnym, ówczesny pierwszy sekretarz Komitetu Regionalnego KPZR Michaił Gorbaczow w Stawropolu zaproponował Wysockiemu pomoc w zakupie szwedzkiego kożucha.
18. Według braci Weiner, Wysocki, po przeczytaniu Ery Miłosierdzia z książki, niemal w ultimatum zażądał napisania scenariusza. Zdając sobie sprawę, czego chce aktor, zaczęli się z niego śmiać, omawiając kandydaturę aktorów do roli Zheglova. Trzeba przyznać, że Vladimir nie poczuł się tym urażony.
19. W maju 1978 roku, na samym początku kręcenia „Miejsc spotkań ...” Wysocki odmówił udziału w filmie, w którym wspierała go Marina Vlady. Reżyser filmu Stanislav Govorukhin założył, że aktor zdał sobie sprawę z objętości nadchodzącej pracy (nakręcono siedem odcinków) i nie chciał podejmować się długiej i trudnej pracy. Govorukhin wciąż zdołał przekonać Wysockiego do kontynuowania zdjęć.
20. Pracując nad "Miejscem spotkań ..." Wysocki nie przestawał grać w teatrze. Wielokrotnie musiał malować Hamleta w drodze na lotnisko w Odessie, skąd aktor leciał do Moskwy na występy.
21. Postać Stanisława Sadalskiego, zwanego Brickem i cała scena przesłuchania Gruzdeva przez Szarapowa („Jeśli nie życie, to przynajmniej ocal mój honor”) zostały wymyślone przez Wysockiego - nie było ich w scenariuszu.
22. Pewnego razu dyrektor teatru Taganka, Jurij Ljubimow, poważnie zachorował i leżał sam w domu. Wysocki odwiedził go. Dowiedziawszy się, że reżyser ma wysoką gorączkę, Władimir natychmiast włamał się do ambasady amerykańskiej i przyniósł antybiotyk, którego nie było w Związku Radzieckim. Dwa dni później Ljubimow wyzdrowiał.
23. Wiele tekstów Wysockiego opublikowano w ZSRR pod różnymi nazwami lub bez przypisania. Oficjalnych publikacji było niewiele: poeta kategorycznie odmówił poprawiania swoich wierszy.
24. Śledczy, który prowadził dochodzenie po śmierci Wysockiego, jest nadal przekonany, że jego śmierć ponoszą przyjaciele poety. Jego zdaniem Wysocki zachowywał się nieodpowiednio, był związany i postawiony na loggii. Naczynia Wysockiego były słabe, a wiązanie powodowało rozległe krwotoki, prowadzące do śmierci. To jednak tylko opinia śledczego - nie przeprowadzono pośmiertnej sekcji zwłok, a władze przekonały go, aby nie wszczynał sprawy.
26. Nekrologi i artykuły poświęcone zmarłemu rosyjskiemu poecie publikowały czołowe gazety w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Francji, Polsce, Bułgarii, Niemczech i wielu innych krajach.