Na naszej pięknej planecie są takie miejsca, do których zbliżanie się jest bardzo niebezpieczne dla życia. Jednym z takich miejsc jest jezioro Nyos w Kamerunie (czasami występuje nazwa Nyos). Nie zalewa otoczenia, nie ma wirów ani wirów, nie tonie w nim ludzie, nie spotkano tu dużych ryb ani nieznanych zwierząt. O co chodzi? Dlaczego ten zbiornik zasłużył na miano najbardziej niebezpiecznego jeziora?
Opis jeziora Nyos
Zgodnie z zewnętrznymi cechami, żadne śmiertelne zjawisko nie jest uderzające. Jezioro Nyos jest stosunkowo młode, ma tylko około czterech wieków. Pojawił się, gdy maar, płaskodenny krater wulkanu, został wypełniony wodą na wysokości 1090 m n.p.m. Jezioro jest niewielkie, jego powierzchnia wynosi nieco mniej niż 1,6 km2średni rozmiar to 1,4x0,9 km. Niewielkie rozmiary rekompensuje imponująca głębokość zbiornika - do 209 m. Nawiasem mówiąc, na tym samym wulkanicznym wzniesieniu górskim, ale po jego przeciwnej stronie, znajduje się kolejne niebezpieczne jezioro Manun, które ma głębokość 95 m.
Jeszcze nie tak dawno woda w jeziorach była czysta, miała piękny niebieski odcień. Ziemia w dolinach wysokogórskich i na zielonych wzgórzach jest bardzo żyzna, co przyciągało ludzi zajmujących się uprawą produktów rolnych i hodowlą zwierząt.
W formacji skalnej, na której znajdują się oba jeziora, nadal trwa aktywność wulkaniczna. Dwutlenek węgla znajdujący się pod czopem magmy szuka wyjścia, znajduje pęknięcia w osadach dennych jezior, przez nie dostaje się do wody, a następnie rozpuszcza się w atmosferze, nie powodując żadnych namacalnych szkód. Trwało to do lat 80-tych XX wieku.
Limnologiczne kłopoty jeziora
Takie niezrozumiałe dla wielu słowo naukowcy nazywają zjawiskiem, w którym z otwartego zbiornika emitowana jest ogromna ilość gazu, co prowadzi do dużych strat wśród ludzi i zwierząt. Dzieje się tak w wyniku wycieku gazu z głębokich warstw ziemi pod dnem jeziora. Aby doszło do katastrofy limnologicznej, konieczne jest kilka okoliczności:
- Włączenie „wyzwalacza”. Impulsem do wystąpienia niebezpiecznego zjawiska może być podwodna erupcja wulkanu, wnikanie lawy do wody, osuwiska w jeziorze, trzęsienia ziemi, silne wiatry, opady i inne zdarzenia.
- Obecność dużej ilości dwutlenku węgla w masie wody lub jego gwałtowne uwolnienie spod osadów dennych.
Radzimy spojrzeć na jezioro Bajkał.
Tak się złożyło, że 21 sierpnia 1986 r. Zadziałał ten sam „spust”. Nie wiadomo na pewno, jaki był dla niego impuls. Nie znaleziono śladów erupcji, trzęsień ziemi ani osuwisk, ani śladów silnych wiatrów ani deszczu. Prawdopodobnie ma to związek z małą ilością opadów na tym terenie od 1983 roku, co doprowadziło do wysokiego stężenia gazów w wodach jeziora.
Tak czy inaczej, tego dnia ogromna ilość gazu przedostała się przez słup wody w wysokiej fontannie, rozprzestrzeniając się jak chmura nad otoczeniem. Ciężki gaz w rozprzestrzeniającej się chmurce aerozolu zaczął osiadać na ziemi i dusić całe życie wokół. Na terenie do 27 km od jeziora pożegnało się tego dnia ponad 1700 osób i wszystkie zwierzęta. Woda w jeziorze stała się mętna i błotnista.
Po tym wydarzeniu na dużą skalę zauważalne stało się mniej śmiercionośne zjawisko nad jeziorem Manun, które miało miejsce 15 sierpnia 1984 r. W podobnych okolicznościach. Wtedy życie straciło 37 osób.
Środki zapobiegawcze
Po tych wydarzeniach na jeziorze Nyos w Kamerunie władze zdały sobie sprawę z potrzeby stałego monitorowania stanu wody i aktywności wulkanicznej na tym obszarze, aby rok 1986 się nie powtórzył. Spośród kilku sposobów zapobiegania takim zjawiskom (podniesienie lub obniżenie poziomu wody w jeziorze, wzmocnienie brzegów lub osadów dennych, odgazowanie) w przypadku jezior Nios i Manun wybrano odgazowanie. Jest używany odpowiednio od 2001 i 2003 roku. Ewakuowani mieszkańcy stopniowo wracają do swoich domów.